W tym roku dosyć korzystnie wypadała Majówka, ponieważ wystarczyło wziąć jeden dzień urlopu, aby mieć pięć dni wolnych. Można również było przedłużyć wypoczynek do dziewięciu dni, biorąc trzy dni wolne. Jednak wraz z żoną wybraliśmy inny wariant. Nie braliśmy dnia wolnego 2 maja, ponieważ cztery dni miały nam wystarczyć na spędzenie wolnego czasu w stolicy Wielkopolski, w Poznaniu.
Podobnie, jak w poprzednim roku, w podróż wyruszyliśmy samochodem. Po ustawieniu trasy w AutoMapie dla systemu iOS wyjechaliśmy w sobotę około godziny 10. Co prawda nawigacja była mi potrzebna tylko po dojeździe do Wrocławia, ale nie wiadomo było, czy nie stanie się coś, co będzie wymagało objazdu. W końcu dopiero co otwarta autostrada spowodowała, że niektórzy kierowcy czuli się, jak na torze wyścigowym.