Ponad dwa lata temu kupiłem ciekawy i według producenta innowacyjny czajnik elektryczny marki Zelmer, model CK1004, więc mam małe doświadczenie w korzystaniu z niego. Czajnik wygląda solidnie i elegancko, a dodatkowo wyróżnia go ta innowacyjność, czyli funkcja ustalania temperatury gotowania wody, gdzie do wyboru mamy 5 różnych temperatur podgrzania wody: 40°C, 60°C, 80°C, 90°C i 100°C. Dodatkowo czajnik ma funkcję podtrzymywania temperatury.
Ustawienie temperatury gotowania, czy jej podtrzymywania dostępna jest w podstawce czajnika. Ciekawe rozwiązanie i dosyć proste w obsłudze. Po kilku minutach od skorzystania z czajnika ta podstawka zostaje uśpiona i można ją wybudzić po przytrzymaniu przez 5 sekund włącznika. W ten sam sposób można ręcznie uśpić. Szkoda, że włącznik nie reaguje szybciej.
Funkcja wyboru temperatury bardzo się przydaje, w szczególności przy zaparzaniu różnych typów herbat. Z tej funkcji lubiłem korzystać, ponieważ często piję zieloną herbatę. Z funkcji podtrzymywania temperatury nie korzystałem. Nie miałem takiej potrzeby.
Czajnik szybko gotował wodę, co było dużym plusem, ale przez to był głośny. Z innymi czajnikami, o takiej mocy i z którymi się spotkałem, problem jest taki sam. Poza tym można się do tego przyzwyczaić.
Jednym z minusów tego czajnika jest nieergonomiczne umieszczenie wskaźnika poziomu wody. Jest on umieszczony pod rączką, co nie jest wygodne. Powinien znajdować się z boku czajnika.
Drugim minusem jest jego głośność. Głośny jest nie tylko podczas gotowania, o czym wyżej napisałem, ale również po zagotowaniu, ponieważ wtedy wydaje trzy irytujące sygnały. Z tymi sygnałami ciężko rano ugotować wodę, żeby kogoś nie obudzić.
Po prawie dwóch latach eksploatacji z rączki zaczęła kapać woda. Widocznie na uszczelce zrobiła się nieszczelność, przez którą para wodna przemieszczała się do rączki. W rączce para się skraplała i woda skapywała z niej. Szkoda, że od razu nie zareklamowałem czajnika, ponieważ chwilę później pojawiły się kolejne problemy.
Minęły dwa lata od zakupu i pojawiły się kolejne mankamenty tego modelu. Woda przestała skapywać z rączki, a zaczęła wylewać się z panelu ze wskaźnikiem poziomu wody. Włącznik przestał poprawnie reagować. Czasami trzeba było wciskać go w różnych miejscach, aby włączyła się podstawka. Kolejnym mankamentem było to, że czasami termostat, źle funkcjonował, co powodowało, że woda do 100°C potrafiła gotować się ponad 7 minut!
Niestety gwarancja się skończyła, więc nie mógłbym go oddać do naprawy, czy wymiany. Szkoda, że czajnik jest tak niedopracowany, a być może specjalnie tak skonstruowany, żeby się psuł po dwóch latach użytkowania, co się zdarzało u innych producentów. Fajnie się z niego korzystało, ale teraz mam prosty czajnik firmy Amica, bez funkcji wybierania temperatury i na razie nic z nim się nie dzieje. Zobaczymy, czy tak będzie po dwóch latach eksploatacji.
W serwisie YouTube umieściłem nagranie, jak wygląda gotowanie wody w tym czajniku:
Za całokształt mogę dać 3 gwiazdki: