Strona główna > Z dala od klawiatury > Podróże > Ścieżka w Koronach Drzew
Kategorie
Podróże

Ścieżka w Koronach Drzew

Pobyt w górach to nie tylko zdobywanie kolejnych szczytów, ale również i zwiedzanie, oglądanie ciekawych miejsc. Takim luźniejszym dniem był następny dzień po naszym wejściu na Kościelec. Miał on być nie tylko luźniejszy po to, aby nabrać sił na następny dłuższy wypad w góry, ale i dlatego, że w tym dniu mieliśmy rocznicę ślubu. Tym razem ten dzień uczciliśmy, jadąc na Słowację, pospacerować po Ścieżce w Koronach Drzew.

Nie wstawaliśmy tak wcześnie rano, jak poprzedniego dnia, ale również nie chcieliśmy się ociągać, aby o w miarę przyzwoitej porze dojechać do miejscowości Zdziar. W tej właśnie miejscowości znajduje się bardzo ciekawe miejsce, jakim jest Ścieżce w Koronach Drzew.

Jadąc na Słowację, AutoMapa pokierowała nas przez Poronin i Brzegi do Jurgowa. Tu drogą krajową numer 49 przejechaliśmy przez granicę i dosyć szybko dojechaliśmy do miejscowości Zdziar. Tu mieliśmy szczęście, że nie przekraczałem prędkości, ponieważ zaraz po wjeździe do tej stała Policja, która już legitymowała kierowcę samochodu z polskimi tablicami rejestracyjnymi.

Po dojechaniu na miejsce obsługa parkingowa kompleksu rekreacyjnego Bachledlka skierowała nas na wolne miejsca postojowe. Są tam spore parkingi, a pierwszy był już zajęty. Zatrzymaliśmy się na kolejnym, na którym było wiele wolnych miejsc. Na kolejnym jeszcze mniej, ale później i ten był zapełniony.

Żeby dostać się na Ścieżkę w Koronach Drzew, możną iść pieszo na górę, na której znajduje się ścieżka lub wjechać kolejką. Wybraliśmy ten drugi wariant, choć ja z chęcią bym się przeszedł i wykupiliśmy bilet zarówno na kolejkę, jak i na ścieżkę.

Na górę wjechaliśmy sami, mając przed sobą najpierw drzewa, a później wyłaniającą się ścieżkę. Natomiast za sobą mieliśmy Tatry Bielskie. Już stąd był świetny widok, a co dopiero na wieży widokowej.

Po wjechaniu na górę było już na niej dużo ludzi. Przeważnie rodziny z dziećmi. My najpierw podeszliśmy sobie do dużej, drewnianej ramki, takiego okna z widokiem na Tatry Bielskie, a następnie skierowaliśmy się do wejścia na ścieżkę.

Rama Bachledova dolina
Rama Bachledova dolina

Ścieżka w Koronach Drzew to drewniana konstrukcja, umieszczona na drewnianych palach, które są dłuższe, im dalej od góry poprowadzona jest ścieżka. Im dalej odsuwamy się od szczytu góry, tym ścieżka jest wyżej. Sama ścieżka nie jest prosta, tylko zygzakowata i wraca na tę samą górę, ale kończy się wieżą widokową, również drewnianą.

Po drodze na wieżę widokową znajduje się wiele kilka punktów z różnymi atrakcji dla najmłodszych, typu tory przeszkód, klocki, które trzeba dopasować do siebie, czy przydatne informacje. Natomiast na samą wieżę nie wchodzi się po schodach, a po płaskim podjeździe, prowadzącym jak spirala pod górę, więc można wjechać tam z wózkiem.

Wieża widokowa
Wieża widokowa

Już idąc tak na szczyt wieży, który jest na ósmym poziomie tej platformy, można podziwiać otaczające góry i piękno okolicy. Najlepszy widok jest jednak po dojściu na miejsce. Ze szczytu wieży widokowej można zobaczyć nie tylko Tatry Bielskie, ale również Zachodnie na czele z Giewontem. Do tego można dojrzeć Pieniny z Trzema Koronami i Sromowcami Niżnymi u ich podnóża.

Na szczycie wieży widokowej znajduje się gruba sieć, po której można spacerować. O ile ktoś się nie boi. Trzeba tylko uważać, na gadżety, które ma się ze sobą, ponieważ mogą spaść. Na szczęście na dole jest siatka, która chroni to, co spadnie, a od czasu do czasu obsługa zbiera te rzeczy i umieszcza w miejscu, gdzie można zgubioną rzecz odebrać.

Wieża widokowa
Wieża widokowa

Poziom niżej szczytu wieży znajduje się wejście do zakrytej zjeżdżalni, którą za dodatkową opłatą można zjechać na poziom ścieżki. Skorzystaliśmy z tej opcji i płacąc po 2 euro, zjechaliśmy z wieży, co sprawiło nam niezłą frajdę. Polecam.

Wieża widokowa
Wieża widokowa

Spod wieży tą samą drogą przeszliśmy ponownie przez Ścieżkę w Koronach Drzew, wracając do wejścia, która jest również wyjściem.

Ścieżka w Koronach Drzew
Ścieżka w Koronach Drzew

Spacer po Ścieżce w Koronach Drzew nie zakończył naszego pobytu w Bachledowej Dolinie. Przeszliśmy się kawałek dalej, ponieważ z wieży widokowej zauważyliśmy inną, mniejszą wieżę, do której zachciało się nam podejść. Po kilku minutach byliśmy na miejscu i tym razem po drewnianych schodach weszliśmy na drugą wieżę, skąd również był ciekawy wygląd. Do tego na niej znajdowała się tablica ze zdjęciem, zawierającym opisy szczytów w Tatrach Bielskich, które mieliśmy przed sobą.

Po zejściu z drugiej wieży widokowej wróciliśmy do stacji kolejki i ponownie sami zjechaliśmy w wagoniku. Następnie weszliśmy do samochodu i ruszyliśmy w stronę Zakopanego, wracając tą samą trasą, choć po drodze zatrzymaliśmy się jeszcze na parkingu Zdziar Strednica, aby z bliska podziwiać Tatry Bielskie, w tym Hawrań (2152 m n.p.m.) i Płaczliwą Skałę (2142 m n.p.m. Przyjemny widok.

Gdy wróciliśmy do Zakopanego, szybko się odświeżyliśmy, wzięliśmy w ręce coś do zarzucenia na wieczorny powrót i wyszliśmy na rocznicową kolację.

Tym razem wybraliśmy się do karczmy, która nazywa się Dwór Ślebody. Z Mraźnicy mieliśmy tu dosyć blisko i patrząc na stronę internetową tego lokalu, wydawało się, że będzie to dobry wybór. Jedzenie było smaczne, to fakt. Miło spędziliśmy tu czas, ale zabrakło tego czegoś. Ten lokal to trochę takie połączenie dobrej karczmy, bo tak wyglądała, ale miała dużo w sobie z typowego baru. Jednak karczma Sopa pod względem nastroju była lepszym wyborem.

Kolejny dzień naszego urlopu był udany. Odpoczęliśmy. Zwiedziliśmy ciekawe miejsce. Pospacerowaliśmy. Zjedliśmy smaczną kolację. Nabraliśmy również siły na następny dzień, na który planowaliśmy kolejną, długą wędrówkę. Tym razem była wędrówka do Doliny Pięciu Stawów Polskich przez Zawrat.

Wideo

Spis treści

Oceń wpis
[Maks.: 2 Średnia: 5]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.