Zakopane przywitało nas tak, jak zawsze, czyli deszczem. Tym razem jednak wyjątkowo obfitym, co mogło przedłużyć nasze wyjście w góry. Na szczęście patent z włożeniem ręczników papierowych do butów bardzo pomógł i mogliśmy wybrać się na pierwszy wypad w Tatry. Na początek czekała na nas Rusinowa Polana.
Po kilku miesiącach siedzenia praktycznie w domu i spacerowała „wokół komina”, przyszedł w końcu czas wyjazdu na upragniony urlop. Przed nami wyjazd do Zakopanego, gdzie czekały na nas długie wędrówki po Tatrach, choć nie wiadomo jeszcze było, jak to wszystko będzie wyglądało, czy przypadkiem zaraz znowu nie zostaną nałożone większe ograniczenia, a my nie będziemy musieli wracać do domu.
Rok 2020 był dosyć trudnym rokiem spowodowanym pandemią, a tym samym ograniczeniami. Nie wiadomo było, jak będą wyglądały wakacje, czy będzie można gdzieś wyjechać. Na szczęście na czas wakacji pojawiło się zielone światło, które umożliwiło dłuższy odpoczynek poza domem. Mnie i mojej żonie udało się ten czas spędzić w Zakopanem i Lubomierzu.