Po długim dniu, który przede wszystkim spędziliśmy w Dolinie Pięciu Stawów Polskich, przyszedł deszczowy poranek, co zniechęcało do dłuższych podróży. Postanowiliśmy, że trochę poleniuchujemy i najwyżej przejdziemy pobliskie dolinki, czyli standardowo Dolinę za Bramką i Dolinę ku Dziurze.
Pierwszym naszym wypadem w góry podczas urlopu w 2023 roku, był wyjazd do Szczyrbskiego Jeziora i stamtąd wędrówka na Krywań. Na kolejne dni prognozowane były burze, więc to był dzień, kiedy mogliśmy wybrać się na dłuższą wędrówką. Już wieczorem miała przyjść burza, więc na Słowację musieliśmy się wybrać wcześnie, aby wrócić do auta przed załamaniem pogody.
Droga do Zakopanego przebiegała bez większych problemów. Do Krakowa dojechaliśmy błyskawicznie. W Krakowie niewielkie korki. Później dopiero w Chochołowie postaliśmy na kilku wahadłach, spowodowanych remontami mostów.
Przyszedł kolejny dzień naszego pobytu w Zakopanem, w który musieliśmy zmienić nasze plany. Początkowo chcieliśmy wybrać się w wyższe partie gór, ale ze względu na deszcz, zrezygnowaliśmy z tego planu. Przez długą część dnia padało, więc dopiero późnym popołudniem wybraliśmy się na spacer nad wodospad Siklawica.
W piąty dzień naszego urlopu nie wybieraliśmy się na jakąś dłuższą wędrówkę. Nawet gdybyśmy mieli taką w planach, to deszczowy poranek mógłby nas od tego pomysłu odciągnąć. W związku z tym początek dnia spędziliśmy w pokoju, a później spontanicznie weszliśmy na Gubałówkę.