2023 rok rozpoczął się krótkim, ale udanym wyjazdem do Lublina. Po nim wraz z żoną wybraliśmy się na kilka szybkich wypadów do Warszawy, ale również do Kampinoskiego Parku Narodowego. Jednak pierwsze półrocze tego roku nie zakończyło się tylko na tym. Na przełomie kwietnia i maja wybraliśmy się do Olsztyna.
W Dusznikach-Zdroju miło spędziliśmy czas, ale musieliśmy już pożegnać się z tą miejscowością. Jednak wyjazd z niej nie kończył naszej przygody w Sudetach, tę kontynuowaliśmy, zmieniając miejsce noclegowe. Czekał na nas pokój w Kamiennej Górze, ale zanim do niej dojechaliśmy, podjechaliśmy do miejscowości Wałbrzych, aby po niej trochę pochodzić.
Rok 2019 był ostatnim rokiem swobodnego przemieszczania się, a tym samym podróżowania. Nie wiem dlaczego, może coś z żoną przeczuwaliśmy, ale udało nam się wtedy wielokrotnie wybrać na krótkie i dłuższe wycieczki, podczas których zwiedziliśmy wiele ciekawych miejsc. Ostatnią taką podróżną był jesienny wyjazd do Wrocławia na jedną noc.
2 maja miał być przedostatnim dniem naszego wyjazdu na Kujawy. Z Grudziądza mieliśmy pojechać do Brodnicy i tam nocować. Dopiero następnego dnia mieliśmy wracać do domu. Niestety pogoda pokrzyżowała trochę nasze plany, ale do Brodnicy i tak pojechaliśmy.
Noc w Tumskiej Przystani udało nam się przetrwać. Mimo że w nocy słychać było, jak ktoś chodzi po korytarzu, rozmawia i zamyka drzwi, to nawet się wyspaliśmy. Dobrze, że tylko noc tu spędzaliśmy, przed wyjazdem do Chełmna.