Pierwszym naszym wypadem w góry podczas urlopu w 2023 roku, był wyjazd do Szczyrbskiego Jeziora i stamtąd wędrówka na Krywań. Na kolejne dni prognozowane były burze, więc to był dzień, kiedy mogliśmy wybrać się na dłuższą wędrówką. Już wieczorem miała przyjść burza, więc na Słowację musieliśmy się wybrać wcześnie, aby wrócić do auta przed załamaniem pogody.
Pobyt w górach to nie tylko zdobywanie kolejnych szczytów, ale również i zwiedzanie, oglądanie ciekawych miejsc. Takim luźniejszym dniem był następny dzień po naszym wejściu na Kościelec. Miał on być nie tylko luźniejszy po to, aby nabrać sił na następny dłuższy wypad w góry, ale i dlatego, że w tym dniu mieliśmy rocznicę ślubu. Tym razem ten dzień uczciliśmy, jadąc na Słowację, pospacerować po Ścieżce w Koronach Drzew.
Przyszła niedziela. Dzień, w którym musieliśmy opuścić Kraków i wrócić do domu. Ostatni dzień naszego urlopu, ale nie wakacyjnych wyjazdów i przygód, które na nas czekały. W niedzielę skończyło się tylko dwutygodniowe rozstanie z domem.
Na pierwszą wędrówkę po Tatrach podczas tego wyjazdu do Zakopanego od razu wybraliśmy trochę bardziej wymagający szlak. Postanowiliśmy wejść na Rysy od słowackiej strony i to był dobry wybór. Co prawda trzeba było dalej podjechać, ale nie było takich tłumów.
Minął tydzień od naszego wyjazdu na urlop, a my znajdowaliśmy się w pięknej Bratysławie. To nie był koniec naszej podróży. Stąd jechaliśmy jeszcze do Zakopanego, gdzie mieliśmy zaplanowanych kilka tras po Tatrach. Trzeba było tylko tam do jechać, a nam się nie paliło.