Poprzedni dzień intensywnie spędziliśmy w górach. W związku z tym ten był luźniejszy i się z niczym nie śpieszyliśmy. Trzeba było trochę poleniuchować i nabrać siły na kolejne wyjście w góry, ale żeby się trochę poruszać, wybraliśmy się na spacer po Zakopanem.
Podczas wakacyjnego wyjazdu do Zakopanego w 2020 roku po dniu spędzonym w górach robiliśmy przerwę, aby wybrać się na kolejną wędrówkę. Lżejszy dzień mieliśmy za sobą, więc pora była na długą wędrówkę po górach. Tym razem wybraliśmy się na Grzesia, ale na nim nasza wędrówka się nie zakończyła.
Kolejny dzień naszego pobytu w Zakopanem w 2020 roku był czystym lenistwem. Nigdzie się nie śpieszyliśmy. Mogliśmy sobie spokojnie posłuchać owieczek, wypasających się na pobliskiej łące i pospacerować po okolicy.
Zakopane przywitało nas tak, jak zawsze, czyli deszczem. Tym razem jednak wyjątkowo obfitym, co mogło przedłużyć nasze wyjście w góry. Na szczęście patent z włożeniem ręczników papierowych do butów bardzo pomógł i mogliśmy wybrać się na pierwszy wypad w Tatry. Na początek czekała na nas Rusinowa Polana.
Po kilku miesiącach siedzenia praktycznie w domu i spacerowała „wokół komina”, przyszedł w końcu czas wyjazdu na upragniony urlop. Przed nami wyjazd do Zakopanego, gdzie czekały na nas długie wędrówki po Tatrach, choć nie wiadomo jeszcze było, jak to wszystko będzie wyglądało, czy przypadkiem zaraz znowu nie zostaną nałożone większe ograniczenia, a my nie będziemy musieli wracać do domu.