Jakiś czas temu zamieściłem wpis „Odnaleziony puzzel – Jaś” o tym, że wraz z żoną przysposobiliśmy cudownego niemowlaka. Zostanie rodzicami zmieniło nasze życie w dużym stopniu, ale nie zniknęła w nas chęć do podróżowania. Z Jasiem wybieraliśmy się na krótsze wypady, np. wo warszawskiego ogrodu zoologicznego, czy na spacer do Kampinowskiego Parku Narodowego. Obawialiśmy się jednak jego reakcji w nieznanym miejscu, gdzie musiałby spędzić noc. Postanowiliśmy wybrać się na weekend do najbliższego miejsca, które lubimy, a nie jest tak daleko, do Płocka.
Przyszedł kolejny dzień naszego krótkiego wyjazdu na Kujawy. Tym razem nigdzie indziej się nie wybieraliśmy, więc cały dzień mogliśmy poświęcić na zwiedzanie tego ciekawego miasta, jakim jest Grudziądz.
Przyszedł kolejny dzień naszego wyjazdu na Kujawy, ale jeszcze nie ostatni. Mieliśmy już za sobą Toruń i Chełmżę. Byliśmy jeszcze w Chełmnie, ale czekał na nas wyjazd do Grudziądza i Brodnicy, miast w których kiedyś byłem przejazdem.
Do Torunia lubimy wracać, więc nie mogliśmy doczekać się tego wyjazdu. Właśnie od przyjazdu do Torunia zaczęliśmy naszą podróż po Kujawach, gdzie od razu zajechaliśmy do hotelu Tramp, gdzie mieliśmy zarezerwowany nocleg.
Sobotni poranek w Krakowie zaczęliśmy od pożywnego śniadania. Nie wiedzieliśmy, ile czasu zajmie nam zwiedzaniu krakowskich podziemi, więc woleliśmy się najeść. Od razu po śniadaniu ruszyliśmy w stronę Rynku Głównego, aby zdążyć do muzeum.