Ostatni dzień naszego wakacyjnego wyjazdu rozpoczęliśmy od dobrego śniadania, aby szybko głód nas nie złapał. Następnie zaczęliśmy się pakować i wynosić torby do samochodu. Oddaliśmy klucz do pokoju i wybraliśmy się jeszcze na spacer.
Poranek dziewiątego dnia naszego urlopu rozpoczął się od pobudki, wsłuchując się w dzwoneczki owiec, które wypasały się na pobliskiej łące i szum stukających o parapet kropel deszczu. Mimo deszczu i tak nie zamierzaliśmy wychodzić w góry ze względu na pewne święto, więc był to kolejny leniwy dzień.
Sobota była dniem rozpoczynającym naszą kolejną wakacyjną przygodę. Po upchaniu bagażnika w samochodzie, co w przypadku bagażu na dwa tygodnie nie było łatwe, wyruszyliśmy w stronę Małopolski. Żeby ułatwić sobie dotarcie do celu, skorzystałem z AutoMapy dla systemu iOS.