Strona główna > Z dala od klawiatury > Podróże > Wakacje 2021 – Spacer na Gubałówkę
Kategorie
Podróże

Wakacje 2021 – Spacer na Gubałówkę

W piąty dzień naszego urlopu nie wybieraliśmy się na jakąś dłuższą wędrówkę. Nawet gdybyśmy mieli taką w planach, to deszczowy poranek mógłby nas od tego pomysłu odciągnąć. W związku z tym początek dnia spędziliśmy w pokoju, a później spontanicznie weszliśmy na Gubałówkę.

Ten dzień był dosyć leniwy. Nigdzie się nie śpieszyliśmy, więc po śniadaniu żona zaczęła oglądać jakieś filmiki, a ja zrzucać zdjęcia i filmy z kamerki na przenośny dysk, aby mieć wolne miejsce, na kolejny materiał. Gdy przestało padać, wybraliśmy się na spacer.

Pogoda poprawiła się dopiero po południu, więc zdążyliśmy zjeść obiad, a następnie wyszliśmy z pokoju. Spacer zaczęliśmy od dojścia do Drogi pod Reglami, którą ruszyliśmy w kierunku centrum Zakopanego.

Idąc drogą pod reglami, doszliśmy do wejścia do Doliny Białego, za którym weszliśmy w leśną ścieżkę, poprowadzoną wzdłuż Białego Potoku. Następnie Drogą do Białego doszliśmy do Grunwaldzkiej, która doprowadziła nas do miejsca, które chciała zobaczyć moja żona. Chodzi o mural, który znajduje się w podcieniu kina Sokół.

Spod kina przez Plac Niepodległości przeszliśmy na Krupówki, po których zrobiliśmy sobie krótki spacer, idąc w stronę targowiska. Na targowisku rozejrzeliśmy się, co w tym roku jest ciekawego, ale nowości nie widzieliśmy. Nadal serki, drewniane przedmioty, narzuty i dywany z owczej wełny, a do tego inne bibeloty.

Tutaj wpadliśmy na pomysł, aby po kilku latach przerwy, ponownie wejść na Gubałówkę. Okazało się, że już opłata nie jest pobierana, tylko trzeba iść wąską ścieżką wzdłuż ogrodzenia kolejki na szczyt. Ta wąska ścieżka od zachodniej strony oddzielona była wstążką od prywatnego terenu, na którym stała budka, w której mieściła się prywatna kasa za wejście na ten teren. Takie góralskie podejście. Trochę śmieszne, ale z drugiej strony nie dziwię się, bo ktoś musi sprzątać po śmiecących turystach i naprawiać szkody.

Po wejściu na szczyt przeszliśmy się kawałek, a następnie weszliśmy na taras jednego z pubów, aby napić się piwa z widokiem na Giewont. Co dziwne, mimo tego, że w tym miejscu było jeszcze sporo osób, to zaraz po odebraniu zamówienia lokal został zamknięty. W każdym razie, pijąc zimne piwo, mogliśmy spokojnie porozmawiać i popatrzeć się na Śpiącego Rycerza.

Gdy wypiliśmy piwo, nie śpiesząc się, zeszliśmy z Gubałówki, a następnie skierowaliśmy się w stronę Mraźnicy. W pokoju byliśmy przed wieczorem, więc mieliśmy jeszcze trochę czasu na lenistwo i ustalenie, co robimy następnego dnia.

Giewont
Giewont

Wideo

Spis treści:

Oceń wpis
[Maks.: 9 Średnia: 5]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.