Strona główna > Z dala od klawiatury > Podróże > Wędrówka na Czupel
Kategorie
Podróże

Wędrówka na Czupel

Na drugi dzień naszego pobytu w Żywcu również zaplanowane mieliśmy wyjście w góry. Tym razem chcieliśmy wejść na kolejny szczyt z Korony Gór Polski, który znajduje się w Beskidzie Małym, a jest nim Czupel o wysokości zaledwie 933 m n.p.m.

Podobnie, jak poprzedniego dnia, przed ruszeniem w góry poszliśmy do restauracji Gawra na kolejne smaczne śniadanie. Po śniadaniu wzięliśmy ze sobą tylko wodę i ruszyliśmy w trasę. Jednak za nim pojechaliśmy do docelowego miejsca, zajechaliśmy do przychodni, w której moja żona musiała zrobić sobie badania.

Z Żywca podjechaliśmy do miejscowości Łodygowice, gdzie zaczęliśmy szukać miejsca parkingowego. Było ciężko, ponieważ ulice wąskie. Zaparkowaliśmy więc na parkingu przy Urzędzie Gminy. Następnie idąc wzdłuż ulicy gen. Józefa Piłsudskiego, doszliśmy do Turystycznej, którą biegnie szlak czerwony, prowadzący na Czupel.

Po przejściu całej miejscowości zaczęły się pola i okazało się, że były tu miejsce, gdzie mogliśmy zostawić samochód. Byłby kawałek bliżej, ale cóż, nie wiedzieliśmy.

Szlak na Czupel był trochę bardziej wymagający od tego na Skrzyczne, a do tego w niektórych miejscach można było się zgubić. Innym utrudnieniem okazało się to, że szlak formalnie zamknięty jest w godzinach południowych ze względu na wybuchy w pobliskim kamieniołomie. My jednak przeszliśmy, nie słysząc żadnych prac.

Po wejściu na szczyt za bardzo widoków nie ma. Zasłaniają go drzewa. Natomiast na samym szczycie znajdują się kupki ułożone z kamieni i oznaczenie, że to ten szczyt. Do tego ławki, aby można było odpocząć.

Czupel
Czupel

Początkowo myślałem, aby do Łodygowic wrócić przez Małą Górę, ale zaczęło grzmieć, więc stwierdziliśmy, że szybko zejdziemy do samochodu. Tak też zrobiliśmy.

Po drodze do Łodygowic zaczęło padać, ale delikatnie na szczęście. Burza właściwie nas ominęła, więc mogliśmy zaryzykować dłuższą wędrówką.

Z Łodygowic wróciliśmy do hostelu i tu już zostaliśmy. Znowu padało. Ponownie zjedliśmy obiadokolację, a wieczór przesiedzieliśmy w pokoju. Mimo tego było miło, a lenistwo w czasie urlopu też się przydaje.

Wideo

Spis treści

Oceń wpis
[Maks.: 0 Średnia: 0]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.