We wpisie pod tytułem „W jakim czasie InPost jest w stanie dostarczyć przesyłkę?” opisałem, ile czasu zajęło listonoszowi firmy InPost dostarczenie mi przesyłki. W tym wpisie opisałem swoje niezadowolenie. Niestety musiałem ponownie skorzystać z usługi Allegro Polecone InPost, ponieważ sprzedawca nie miał alternatywy do wyboru i ponownie zawiodłem się na tym doręczycielu.
Co się stało, że ponownie zawiodłem się na firmie InPost S.A.? Otóż kilka godzin po zakupie produktu na Allegro otrzymałem wiadomość e-mail z informacją o wprowadzeniu numeru przesyłki na karcie płatności. Kilka minut później otrzymałem wiadomość o wysłaniu towaru. Widać, że sprzedawca szybko przystąpił do wysłania zamówionego towaru.
Kolejna wiadomość e-mail przyszła 3 dni później. Ta wiadomość była z InPost i zawierała informację, że przesyłka jest już w drodze. O szybkości przekazywania listów już pisałem wcześniej, więc widocznie taki czas jest czymś normalnym. Natomiast nienormalne jest inne zachowanie. Jakie? Przez jakiś czas nie otrzymywałem kolejnych wiadomości. Nie było też listonosza, czy też kuriera, więc postanowiłem skorzystać z opcji śledzenia przesyłek, żeby sprawdzić, co się dzieje z paczką. I dobrze, że to zrobiłem, ponieważ okazało się, że paczka czeka do odbioru, w jakimś tam punkcie, a czas na odbiór to tylko 3 dni.
Po prostu masakra! Gdybym sam nie sprawdził losu przesyłki, to bym jej nie odebrał. Na szczęście zdążyłem jeszcze do punktu odbioru, gdzie się dowiedziałem, że być może donosicielowi się nie chciało dowieźć przesyłki. To, że nie było go pod adresem wskazanym na przesyłce, może dowodzić, dlaczego w skrzynce nie było żadnej informacji (awiza) o tym, że paczka czeka do odbioru pod danym adresem.
Sprawdzałem, czy wiadomość o oczekiwaniu przesyłki nie została uznana za SPAM, ale nie została. Po prostu taka wiadomość do mnie nie dotarła. Poza tym po odebraniu przesyłki otrzymałem wiadomość e-mail, że paczka została odebrana, więc InPost znowu nawalił.
Przez takie incydenty nie tylko traci InPost, ale również sprzedawcy korzystający z usług tej firmy, ponieważ nie wszyscy klienci rozumieją, że po odebraniu paczki przez listonosza, czy kuriera za przesyłkę odpowiada firma transportowa. Często takie osoby mają pretensje do sprzedawcy, a nie firmy transportowej. Z drugiej strony, tacy klienci często mają możliwość wyboru przewoźnika, więc po wybraniu takiej, która zawodzi, kolejnym razem powinni skorzystać z usług innej firmy, o ile taka możliwość będzie. Czasem lepiej jest więcej zapłacić za przesyłkę i mieć pewność, że do nas przyjdzie, niż się denerwować, że jej nie otrzymamy.