Małymi krokami przyszedł ostatni dzień naszego letniego wyjazdu, choć zostały nam jeszcze dwa wolne dni, sobota i niedziela. Te dni musieliśmy wykorzystać na upranie brudnych ubrań i przygotowanie się do pracy. Poza tym, po takim wyjeździe też przydaje się krótki odpoczynek.
Czternastego dnia naszego urlopu nie wstawaliśmy rano. Nie chciało się nam. Mieliśmy trochę czasu na zjedzenie i przygotowanie się do opuszczenia apartamentu. Nie mieliśmy też za bardzo planów, gdzie moglibyśmy pojechać, więc na spokojnie wstaliśmy, zjedliśmy, ogarnęliśmy się i spakowaliśmy nasze rzeczy. Następnie posprzątaliśmy po sobie mieszkanie i w południe je opuściliśmy.
Ciężko było nam wyjeżdżać ze Szklarskiej Poręby, ale czekały na nas obowiązki domowe. Po zostawieniu kluczy do apartamentu oraz spakowaniu naszych toreb do samochodu, w AutoMapie wyznaczyłem trasę bezpośrednio do domu i ruszyliśmy zgodnie z jej wskazówkami. Co prawda nie mielibyśmy problemu z dotarciem do domu, patrząc na znaki drogowe, ale AutoMapa mogłaby się przydać, w przypadku utrudnień na drodze.
Początkowo ja kierowałem, ale po wjechaniu na autostradę moja żona zaproponowała, że możemy się zamienić miejscami. W związku z tym, czemu by nie skorzystać z okazji, jeżeli żona wyskoczyła z taką propozycją? Na pierwszym MOP-ie za Wrocławiem zatrzymaliśmy się na kawę, a po powrocie do samochodu, siedziałem już na miejscu pasażera.
Żonie tak spodobała się jazda, a przede wszystkim omijanie samochodów ciężarowych, że resztę drogi spędziła jako kierowca. Pierwszy raz przejechała za kierownicą taką odległość, z czego była bardzo dumna, więc pewnie podczas kolejnych podróży również będziemy się zamieniali miejscami w samochodzie.
Podczas tego urlopu spędziliśmy wiele wspaniałych chwil, choć były też i te niemiłe. Zobaczyliśmy wiele pięknych miejsc i obiektów, zaczynając od tych we Wrocławiu, przechodząc przez Szklarską Porębę i okolice, Drezno i okolice, Pragę, a kończąc na Libercu. Przeszliśmy wiele kilometrów, a jeszcze więcej przejechaliśmy. Co prawda nie zobaczyliśmy wszystkiego, co mieliśmy w planach, np. zamku Chojnik. Nie zobaczyliśmy również wielu innych miejsc, które znajdują się w okolicy. Mimo wszystko warto było pojechać w Karkonosze i spędzić urlop u ich stóp, przy okazji zwiedzając wiele innych miejsc w okolicy. Mamy co wspominać, a pozostałe miejsca może zobaczymy innym razem.
Przeczytaj również:
Dzień pierwszy: Stare Miasto, wyspy, Hala Stulecia i Fontanna multimedialna we Wrocławiu.
Dzień drugi: Panorama Racławicka i ogród zoologiczny we Wrocławiu.
Dzień trzeci: Zamek Książ i Szklarska Poręba.
Dzień czwarty: Zakręt Śmierci, Wielki Kamień i Jakuszyce.
Dzień piąty: Wodospad Kamieńczyka, Szrenica i Wodospad Szklarki.
Dzień szósty: Zamek Stolpen, Bastei i Twierdza Königstein.
Dzień siódmy: Zapora Pilchowice, Jelenia Góra i Cieplice.
Dzień ósmy: Drezdeńskie skarby.
Dzień dziewiąty: Karpacz i Śnieżka.
Dzień dziesiąty: Szrenica, Łabski Szczyt, Śnieżne Kotły i Wielki Szyszak.
Dzień jedenasty: Czeska Praga i balet Carmen.
Dzień dwunasty: Chybotek i Złoty Widok w Szklarskiej Porębie.
Dzień trzynasty: Piwo w Libercu.