We wtorek nie musieliśmy jakoś wcześnie wstawać, ponieważ wyjazd do Pragi miał być dopiero o godzinie 12. Dlaczego tak późno? Ponieważ podczas wycieczki mieliśmy zwiedzić Stare Miasto, a wieczorem pojechać na koncert przy multimedialnej fontannie, łączący wodę, dźwięk, światło i balet.
Dziesiąty dzień naszego urlopu i wakacyjnych podróży zapowiadał się słonecznie, podobnie jak poprzedni. Dobrze, że tego dnia mieliśmy zaplanowaną kolejną wędrówkę po górach. Ponownie chcieliśmy pojawić się na Szrenicy, a do tego zobaczyć słynne Śnieżne Kotły. W związku z tym zjedliśmy smaczne oraz pożywne śniadanie, spakowaliśmy się i ruszyliśmy w podróż.
Dziewiąty dzień naszego urlopu rozpoczęliśmy od dobrego śniadania, aby mieć siłę na chodzenie po górach. Tak, po dwóch spokojniejszych dniach przyszła pora na górską wędrówkę. Zapowiadał się słoneczny dzień, więc warto było z tego skorzystać.
Minął już tydzień naszego urlopu. 7 dni nie było nas w domu, a jeszcze kilka mieliśmy spędzić na Dolnym Śląsku. Ósmy dzień, który wypadał w sobotę, mieliśmy zaplanowany jak poprzednie. Z tym że tego dnia czekała nas kolejna wycieczka z biurem turystycznym Almar. Gdzie tym razem? Do Niemiec, aby zobaczyć drezdeńskie skarby.
Piątek okazał się najbardziej ponurym dniem naszego urlopu, a to dlatego, że prawie cały czas padał deszcz. Dobrze, że w ten dzień nie zaplanowaliśmy wędrówki po górach, bo by się nie udała. Ruszyliśmy natomiast na wycieczkę samochodową, więc nie musieliśmy jakoś wcześnie wstawać. Mogliśmy na spokojnie ruszyć w podróż.