Kategorie
Podróże

Dzień szósty: Zamek Stolpen, Bastei i Twierdza Königstein

Czwartek był pierwszym dniem urlopu, w którym musieliśmy wstać tak wcześnie, czyli przed 6. Było to spowodowane tym, że o godzinie 7:05 miał nas zabrać autokar spod skrzyżowania ulic Armii Krajowej i Górnej. W związku z tym rano śpieszyliśmy się, aby najpóźniej o 6:50 wyjść z apartamentu, aby zdążyć na autokar. Gdybyśmy się spóźnili, to pewnie nie byłoby problemu, gdyby kierowca chwilę na nas poczekał, ale woleliśmy tego nie sprawdzać.

Kategorie
Podróże

Dzień piąty: Wodospad Kamieńczyka, Szrenica i Wodospad Szklarki

W środę wstaliśmy dosyć wcześnie ze względu na to, że planowaliśmy dłuższą wędrówkę. Poza codziennymi czynnościami przygotowaliśmy sobie prowiant na podróż, bo nie wiadomo było, ile czasu zejdzie się nam w górach. Po upewnieniu się, że mamy wszystko, co nam potrzebne, ruszyliśmy w teren.

Kategorie
Podróże

Dzień czwarty: Zakręt Śmierci, Wysoki Kamień i Jakuszyce

We wtorek wstaliśmy rano, ogarnęliśmy się, zjedliśmy śniadanie i przygotowaliśmy się do wyjścia. W planie mieliśmy zobaczenie pobliskiego Zakrętu Śmierci, a następnie przez szczyt Wysoki Kamień, który znajduje się w Górach Izerskich, przejście do Jakuszyc, a stamtąd powrót do Szklarskiej Poręby. Według mapy trasa nie była zbyt skomplikowana, a przygotowała nas do trudniejszych szlaków.

Kategorie
Podróże

Dzień trzeci: Zamek Książ i Szklarska Poręba

Trzeci dzień naszej podróży rozpoczęliśmy od kawy zrobionej w taki sam sposób jak poprzedniego dnia oraz śniadania. Po spakowaniu się wymeldowaliśmy się i spakowaliśmy do samochodu. Następnie podjechaliśmy do dużego sklepu, który znajduje się niedaleko hotelu. Postanowiliśmy zrobić większe zakupy, aby w Szklarskiej Porębie, co chwilę nie chodzić do sklepu.

Kategorie
Podróże

Dzień drugi: Panorama Racławicka i ogród zoologiczny we Wrocławiu

Drugi dzień naszej podróży rozpoczęliśmy od umycia i ubrania się. Po czy zeszliśmy na dół poszukać jakiegoś ekspresu do kawy, bo moja żona nie potrafi funkcjonować bez kawy, ale go nie znaleźliśmy. Zapytaliśmy się w recepcji, czy gdzieś w hotelu można skorzystać z automatu z kawą albo z ekspresu. Niestety nic takiego nie było, natomiast recepcjonistka zaproponowała nam kawę, więc z oferty skorzystaliśmy. Otrzymaliśmy tekturowy kubek z saszetką kawy rozpuszczalnej typu 2w1, a wodę mogliśmy sobie wlać z automatu. To wszystko za 5 zł.