Strona główna > Z dala od klawiatury > Podróże > Ostatnie lenistwo w Zakopanem
Kategorie
Podróże

Ostatnie lenistwo w Zakopanem

Po kilku dniach pobytu w Zakopanem przyszedł ten dzień, który miał być ostatnim dniem naszego urlopu w Małopolsce. Następnego dnia wracaliśmy już do domu, choć właściwie mogliśmy ten wyjazd skrócić o dzień ze względu na brzydką pogodę. Wpadliśmy jednak na pomysł, jak ten dzień można zagospodarować.

Poranek był deszczowy, więc na spokojnie zjedliśmy śniadanie. Następnie Drogą pod Reglami poszliśmy w stronę centrum zakopanego, a właściwie na targowisko przy kolejce na Gubałówkę. Tutaj zakupiliśmy oscypki i soki, zgodnie z zamówieniami i kilka innych pamiątek. Trochę się przy tym zeszło.

Obładowani prezentami ruszyliśmy w stronę Mraźnicy, ale po drodze zaszliśmy jeszcze do jednego ze sklepów z upominkami, gdzie dokupiliśmy kolejnego aniołka, wykonanego z drewna. Już trzeciego w naszej kolekcji. Ponad miesiąc po zakupie okazało się, że ten zakup był pewnym znakiem, co nasz czeka w najbliższej przyszłości, ale o tym może innym razem.

Zakopane Spadowiec
Zakopane Spadowiec

W pokoju na Mraźnicy, gdy znowu padał deszcz, przygotowaliśmy sobie obiad, a następnie ponownie ruszyliśmy na miasto. Tym razem skorzystać z takiej przyjemności, jak film w kinie. Czyste lenistwo. Pojechaliśmy w góry, żeby przejść się do kina.

Poprzedniego dnia zarezerwowaliśmy bilety w kinie Sokół. Filmem, na który się wybraliśmy, była Barbie. W szoku byłem, że się na to zgodziłem, ale tego nie żałowałem. Początek filmu był cukierkowy, ale później pojawił się morał, który raczej nie podobał się nastolatkom. Fajnie zrobiony film, który według mnie warto obejrzeć.

Kino było naszą ostatnią atrakcją podczas pobytu w Zakopanem. Wystarczyło tylko wrócić do pokoju i przygotować się na jego opuszczenie. Następnego dnia wracaliśmy do domu, ale po drodze mieliśmy zajechać do Krakowa, do koleżanki mojej żony, co też zrobiliśmy.

Urlop w 2023 roku może nie był długi i intensywny, ale za to przyjemny. Mimo że pogoda nas nie rozpieszczała, to wszedłem na Krywań, przeszliśmy trasę ze świetnymi widokami z Doliny Pięciu Stawów Polskich do Morskiego Oka, czy zwiedzaliśmy jaskinie – Smoczą Jamę i Dziurę. Miło wspominam ten pobyt. Po powrocie do domu czekały na nas jeszcze prace w ogródku, na które obecnie nie miałbym czasu.

Spis treści:

Nasze podróże

Zachęcam do przeczytania moich wpisów, które dotyczą podróży z moją żoną, w tym wędrówek po szczytach, wchodzących w skład Korony Gór Polski. Opisy naszych podróży dostępne są pod adresem www.likoton.pl/category/podroze.

Oceń wpis
[Maks.: 3 Średnia: 5]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.