Strona główna > Z dala od klawiatury > Podróże > Zwiedzanie Kłodzka i wejście na Kłodzką Górę
Kategorie
Podróże

Zwiedzanie Kłodzka i wejście na Kłodzką Górę

Przyszedł kolejny dzień, który miał być spokojniejszy. W planie mieliśmy pospacerowanie po Kłodzku, ale udało mi się nakłonić żonę, abyśmy wybrali się jeszcze na pobliską Kłodzką Górę, która zaliczana jest do Korony Gór Polski. Szczyt ten nie jest zbyt wybitny, więc to miał być krótki wypad.

Kłodzko

W ten ciepły, choć pochmurny dzień nie śpieszyliśmy się do Kłodzka. Wyjechaliśmy do tego miasta przed południem, ale to mogło być błędem. Po dojechaniu na miejsce chyba więcej czasu zajęło nam znalezienie miejsca parkingowego niż sam dojazd z Dusznik-Zdroju. Udało się nam znaleźć wolne miejsce dopiero na ulicy Śląskiej za Korfantego.

Z parkingu ulicą Śląską ruszyliśmy w stronę zabytkowej części miasta. Po przejściu na drugą stronę ulicy Wojciecha Korfantego naszym oczom ukazał się widok na kłodzką twierdzę. Twierdza Kłodzko pochodzi z XVII i XVIII wieku, choć jej historia sięga X wieku, gdy istniał w tym miejscu gród obronny. Nie planowaliśmy wejścia do tego miejsca, ale przynajmniej mieliśmy na nie niezły widok.

Idąc ulicą Śląską, weszliśmy w Jana Matejki, a następnie po przejściu mostu na Nysie Kłodzkiej przez pobliski parking przeszliśmy do Żelaznego Mostu. Na chwilę przeszliśmy na drugą stronę rzeki. Chcieliśmy zobaczyć miejsce, gdzie planowaliśmy nocleg, ale z niego zrezygnowaliśmy. Wydawało się nam, że może tam być problem z parkowanie, wieczorami mogło być głośno, a do tego pewnie czulibyśmy zapachy z pobliskich lokali gastronomicznych. Po tym, co zobaczyliśmy, utwierdziło nas w tym przekonaniu.

Kłodzko Most Żelazny
Most Żelazny

Przez Żelazny Most wróciliśmy na ulicę Artura Grottgera, która doprowadziła nas do ulicy Wita Stwosza z okazałym mostem gotyckim św. Jana, którego historia sięga XIII wieku. Most ten podobny jest do Mostu Karola w czeskiej Pradze, ale o wiele mniejszy. Na tym kamiennym moście, który przecina kanał Młynówka, znajduje się sześć kamiennych rzeźb, przedstawiających Jana Nepomucena, Ukrzyżowanie, św. Franciszka Ksawerego, Trójcę Świętą, Pietę, Ukoronowanie NMP oraz św. Wacława.

Kłodzko Plac Miast Partnerskich
Plac Miast Partnerskich

Gdy doszliśmy do placu Króla Bolesława Chrobrego, zastaliśmy tłum turystów. Przeszliśmy się kawałek obok Ratusza z XIX wieku i stwierdziliśmy, że zanim pójdziemy zwiedzać miasto dalej, spróbujemy wejść do jakiegoś lokalu i zjeść obiad. Długo takiego miejsca nie szukaliśmy. Weszliśmy do najbliższego baru mlecznego o nazwie Dobrze i tu zostaliśmy. Zjedliśmy smaczny obiad, po którym mogliśmy wybrać się na spacer po Kłodzku, a później wejść na kolejny szczyt, zaliczany do KGP, Kłodzką Górę.

Pospacerowaliśmy trochę po placu Króla Bolesława Chrobrego, który otoczony jest pięknymi kamienicami, a w środku znajduje się ratusz w neorenesansowym stylu. Na placu z jednej strony ratusza znajduje się fontanna w podobnym stylu, a z drugiej strony Kolumna wotywna Najświętszej Maryi Panny. Następnie weszliśmy w ulicę Armii Krajowej i idąc wzdłuż zabytkowych kamienic, dotarliśmy do ulicy Czeskiej, którą wróciliśmy na plac Króla Bolesława Chrobrego. Po drodze mijaliśmy wejście do Twierdzy Kłodzko, ale tak, jak wspomniałem, nie weszliśmy do niej.

Z placu Króla Bolesława Chrobrego ulicą Kościelną przeszliśmy na plac Kościelny, na którym znajduje się Kościół Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Ta budowla w stylu gotyckim została wybudowana w XV wieku.

Po przejściu przez plac Kościelny doszliśmy do kanału Młynówka. Idąc wzdłuż kanału, doszliśmy do mostu na ulicy Wodnej, a następnie Jana Matejki i Śląską wróciliśmy do samochodu. Nie spędziliśmy zbyt wiele czasu w tej ciekawej miejscowości, w której nie zobaczyliśmy Twierdzy Kłodzko, ale stwierdziliśmy, że kiedyś może będziemy okazję uzupełnić braki.

Kłodzka Góra

Z Kłodzka ruszyliśmy autem do pobliskiej miejscowości Podzamek, gdzie na leśnym parkingu udało się nam znaleźć wolne miejsce. Tutaj zaczynało się nasze wejście na Kłodzką Górę, które miało być krótkim i łatwym wypadem. Zanim jednak ruszyliśmy, przebraliśmy się na takie wyjście.

Przełęcz Kłodzka
Przełęcz Kłodzka

Z parkingu ruszyliśmy niebieskim szlakiem w las. Pierwsze kilka minut prowadziło leśną ścieżką, która krzyżowała się z wieloma innymi ścieżkami, więc już tutaj musieliśmy szukać oznaczeń szlaku. Po tych kilku minutach zaczęło się strome podejście na Podzamecką Kopę, podczas którego trzeba było uważać, aby się nie poślizgnąć. Gdy przeszliśmy ten najbardziej problematyczny odcinek, zaczął praktycznie spacer.

Dalsza część drogi to praktycznie delikatne zejścia i wejścia na kolejne szczyty jak Grodzisko i Jelenia Kopa. Przed podejściem na Grodzisko byśmy ominęli szlak, ponieważ był ukryty pomiędzy drzewami. Na szczęście akurat ktoś nim schodził, więc się zapytaliśmy, czy to tam jest wejście na Kłodzką Górę. Tak, to był szlak, który prowadził wąską, zarośniętą ścieżką.

Przed Kłodzką Górą pojawiło się kolejne skrzyżowanie, gdzie w prawo prowadził niebieski szlak w stronę miejscowości Bardo i kawałek dalej powinniśmy wejść na żółty szlak, prowadzący na szczyt. Była tu jednak tabliczka z informację, że w lewo jest wejście na wieżę widokową, która również jest na szczycie. Ruszyliśmy w lewo drogą, która po chwili doprowadziła nas do żółtego szlaku z Kłodzka na Kłodzką Górę. Kilka minut później byliśmy już na szczycie.

Wieża widokowa na Kłodzkiej Górze
Wieża widokowa na Kłodzkiej Górze

Po wejściu na Kłodzką Górę i minięciu pomnika poświęconego Władysławowi Biskupowi, przewodnikowi po Sudetach, od razu wszedłem na wieżę widokową. Moja żona tego nie robiła, ponieważ obawiała się silnego wiatru. Nie powiem, nie było miło na górze. Cała wieża zbudowana z metalowych rur ruszała się od powiewu wiatru.

Kłodzka Góra Wieża widokowa
Wieża widokowa na Kłodzkiej Górze

Widok z wieży niej nie był jakiś spektakularny, ale pewnie ze względu na zachmurzenie. Ze względu na silny i zimny wiatr długo nie byłem na szczycie. Po zejściu rozdzieliłem się z żoną. Ona miała zejść do najbliższego skrzyżowania tą samą drogą, którą wchodziliśmy, a ja pobiegłem w drugą stronę. Chciałem wejść jeszcze na Szeroką Górę, która jest ciut wyższa od Kłodzkiej Góry.

Dosyć szybko pojawiłem się na Szerokiej Górze, której szczyt oznaczony jest talerzem satelitarnym, zawieszonym na drzewie. Stąd biegiem ruszyłem do żony, która długo na mnie nie czekała.

Szeroka Góra
Szeroka Góra

Spod Kłodzkiej Góry nie schodziliśmy w całości tą samą drogą, którą wchodziliśmy. Omijaliśmy trawersem kolejne szczyty i wąską ścieżkę. Okazało się, że idąc drogą poza szlakiem, można przyjemniej wędrować bez konieczności uważania na pokrzywy i inne zarośla. Jedynie nie ominęliśmy stromego zejścia z Podzameckiej Kopy, gdzie moja żona się poślizgnęła i trochę poobijała. Na szczęście nie groźnie.

Chwilę po dojściu do samochodu, zaczęło kropić. Mieliśmy szczęście, że deszcz nas ominął podczas wędrówki, ale to też spowodowało, że dalszą część dnia spędziliśmy już w pokoju.

Wędrówka na Kłodzką Górę była naszym ostatnim wypadek w góry, podczas pobytu w Dusznikach-Zdroju. Następny dzień mieliśmy luźniejszy, a później zmienialiśmy miejsce noclegowe.

Wideo

Mapa

Trasa przez: Pod Kłodzką Górą | mapa-turystyczna.pl

Spis treści

Oceń wpis
[Maks.: 1 Średnia: 5]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.