Strona główna > Z dala od klawiatury > Podróże > Wędrówka na Wielką Sowę i Borową
Kategorie
Podróże

Wędrówka na Wielką Sowę i Borową

Nastał kolejny dzień naszego pobytu w Kamiennej Górze i hotelu Karkonosze. Na ten dzień zaplanowaliśmy kolejny wypad w góry. Tym razem planowaliśmy wędrówkę tylko na Wielką Sowę, ale ostatecznie trochę tę wycieczkę rozszerzyliśmy. Weszliśmy dodatkowo na Borową.

Podobnie, jak w dwa poprzednie dni, wstaliśmy wcześnie rano, aby zejść na śniadanie i szybko wyruszyć w drogę, ponieważ Wielka Sowa jest dosyć popularną górą, więc chcieliśmy trafić na wolne miejsce na jednym z parkingów. Po smacznym i pożywnym śniadaniu zrobiliśmy niewielki prowiant na drogę i ruszyliśmy samochodem do miejscowości Walim, skąd mieliśmy ruszyć na Wielką Sowę.

Wielka Sowa

W Walimiu zaparkowaliśmy na parkingu przy Centrum Kultury i Turystyki. Co ciekawe, gdy przy samochodzie szykowaliśmy się do wędrówki, zauważyłem pana Łukasza Kazka, który na YouTube prowadził kanał History Hiking, a obecnie Łukasz Kazek History Story. Polecam oba kanały, nawet HH z nowym prowadzącym.

Z parkingu doszliśmy do ulicy 3 Maja, którą poprowadzony jest żółty szlak turystyczny. Mijając kościół św. Barbary z XVI wieku, a następnie ruiny zakładów włókienniczych, dotarliśmy do wąskiej ulicy Warszawskiej, w którą skręcał żółty szlak na Wielką Sowę.

Asfaltową drogą dotarliśmy do zbiornika wody pitnej, gdzie zaczęła się wędrówka pod górę leśną ścieżką. Ta ścieżka zwana jest Cesarską Drogą.

Żółtym szlakiem raz szliśmy ostrzej pod górę, a innym razem łagodniej. W niektórych miejscach były przecięcia z leśnymi duktami, na których musieliśmy szukać szlaku. Trochę gorzej zrobiło się w okolicy Małej Sowy, gdzie leżało sporo powalonych na szlaku drzew, więc różnymi ścieżkami trzeba było je omijać. W każdym razie jedną z takich ścieżek dotarliśmy na Małą Sowę, która jest poza głównym szlakiem.

Droga z Małej Sowy na Wielką Sowę to właściwie spacer leśnym duktem. Czasem z ciekawym widokiem na góry, w miejscu, gdzie nie było drzew. Po drodze minęliśmy ruiny narciarskiego schroniska wojskowego, a kawałek dalej było już słychać rozwrzeszczane dzieci na Wielkiej Sowie.

Pomnik upamiętniający XX-lecie Stowarzyszenia Wielka Sowa
Pomnik upamiętniający XX-lecie Stowarzyszenia Wielka Sowa

Na Wielkiej Sowie, która zaliczana jest do Korony Gór Polski, znajdują się wiaty turystyczne oraz ławki, na których można odpocząć, a do tego paleniska, gdzie można upiec sobie kiełbaskę. Do jest to, co dzieciaki lubią najbardziej, czyli sklepik z pamiątkami i lodami. Poza tym na szczycie jest wieża widokowa, na którą nie weszliśmy, ponieważ była zamknięta ze względu na remont, obok znajduje się niewielka kaplica, a za nią przekaźnik RTV. Przed wieżą widokową znajduje się rzeźba muflona, która upamiętnia XX-lecie Stowarzyszenia Wielka Sowa, a kawałek dalej kolejna rzeźba, wykonana z drewna, która przedstawia dużą sowę i dwie małe sówki.

Na Wielkiej Sowie kupiliśmy ręcznie robiony magnes, jedyny, jaki kupiliśmy podczas tego urlopu. Szybko obeszliśmy szczyt i zaczęliśmy schodzić do samochodu tą samą drogą, którą weszliśmy.

Pola pod Walimem
Pola pod Walimem

Podczas powrotnej drogi okazało się, że mam na sobie kilku towarzyszy. Zabrałem ze sobą kleszcze, ale na szczęście te dopiero zaczęły chodzić po mnie, więc szybko się ich pozbyłem. Później w pokoju jeszcze się dobrze z żoną obejrzeliśmy, czy jakiegoś nie ominęliśmy.

Po zejściu do Walimia nie wsiedliśmy od razu do samochodu, aby jechać dalej. Było gorąco. Kończył się nasz urlop, więc postanowiliśmy się trochę ochłodzić. Poszliśmy do pobliskiego sklepu, kupiliśmy lody, a następnie podeszliśmy do pobliskiego parku Jordanowskiego, gdzie w spokoju na ławeczce je zjedliśmy.

Wideo z wejścia na Wielką Sowę

Mapa z wejścia na Wielką Sowę

Trasa przez: Wielka Sowa | mapa-turystyczna.pl

Borowa

Początkowo tutaj mieliśmy zakończyć naszą górską wędrówkę, ale uparłem się, że fajnie by było wejść jeszcze na Borową. Żona po namowie zgodziła się i z Walimia pojechaliśmy Jedlina-Zdrój, gdzie na parkingu przy ulicy Pokrzywianka zostawiliśmy samochód.

Z parkingu drogą wyłożoną kostką brukową dotarliśmy do przełęczy Koziej, gdzie popełniliśmy błąd, wybierając szlak. O ile wejście na Waligórę było problematyczne, to wejście na Borową czarnym szlakiem było jeszcze gorsze. Przy nas pewna kobieta się poślizgnęła i kawałek zsunęła po kamieniach, ale nic się jej nie stało. Natomiast z tego, co się dowiedzieliśmy później, poprzedniego dnia ktoś złamał tu rękę. Lepiej wejść na ten szczyt czerwonym szlakiem.

Wieża widokowa na Borowej
Wieża widokowa na Borowej

Na szczycie znajduje się spora wiata turystyczna, gdzie można odpocząć, ale większą atrakcją jest wieża widokowa, na którą od razu wszedłem. Z wieży jest niezły widok na Wałbrzych, Chełmiec, Śnieżkę, Ślężę, Wielką Sowę, czy Waligórę. Z tych miejsc nie byliśmy tylko na Ślęży, choć mieliśmy ją w planie.

Wieża widokowa na Borowej
Wieża widokowa na Borowej

Spędziliśmy trochę czasu na Borowej, gdzie w ciszy mogliśmy sobie odpocząć. Tutaj tylko od kilka osób spotkaliśmy. Jednych, którzy zaczynali schodzić i innych, którzy wchodzili, gdy my zaczęliśmy wracać do samochodu.

Z Borowej zeszliśmy czerwonym szlakiem, gdzie tylko krótki odcinek był problematyczny. Później spacerkiem wracaliśmy po utwardzonym leśnym dukcie.

Z miejscowości Jedlina-Zdrój wróciliśmy od razu do Kamiennej Góry. Gdy trochę się odświeżyliśmy, poszliśmy do pobliskiego centrum handlowego na drobne zakupy spożywcze. Co prawda został nam tylko jeden dzień w tym miejscu, ale chcieliśmy coś kupić na drogę powrotną i do domu. Wieczór spędziliśmy w pokoju, oglądając telewizję.

Wideo z wejścia na Borową

Mapa z wejścia na Borową

Trasa przez: Borowa | mapa-turystyczna.pl

Spis treści

Oceń wpis
[Maks.: 1 Średnia: 5]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.