Strona główna > Z dala od klawiatury > Podróże > Wejście na Skopiec i Skalnik oraz spacer po Kolorowych Jeziorkach
Kategorie
Podróże

Wejście na Skopiec i Skalnik oraz spacer po Kolorowych Jeziorkach

Pierwszym wypadem w góry, który zaplanowaliśmy po przyjeździe do Kamiennej Góry, było wejście na Skopiec. Jednak ze względu na to, że można tam szybko się dostać, to postanowiliśmy wejść jeszcze na Skalnik. Oba szczyty zaliczane są do Korony Gór Polski. Jednak pomiędzy nimi znajduje się takie ciekawe miejsce, jak Korowe Jeziorka, których nie mogliśmy ominąć.

Musieliśmy wstać z samego rana, aby zdobyć te trzy miejsca, które mieliśmy zaplanowane. Do tego parkingi przy nich są bardzo małe, a drogi do nich są wąskie, więc nie chcieliśmy trafić na problem z zaparkowaniem, choć przy Skalniku trochę trzeba było pokombinować.

Ze względu na to, że w hotelu Karkonosze w cenie noclegu dostępne było śniadanie, to do restauracji zeszliśmy od razu po jej otwarciu. Zjedliśmy smaczne i pożywne śniadanie, a następnie wzięliśmy ze sobą prowiant, który wcześniej przygotowaliśmy i ruszyliśmy na kolejną wędrówkę po górach.

Skopiec i Baraniec

Z Kamiennej Góry po dziurawych drogach dojechaliśmy do miejscowości Komarno. Wąską drogą przejechaliśmy przez całą miejscowość i na samym końcu zaparkowaliśmy samochód na parkingu na kilka samochodów. Byliśmy tam pierwsi, choć kawałek dalej ktoś jeszcze w polu zaparkował, ale to pewnie tubylec.

Z parkingu niebieskim szlakiem ruszyliśmy w stronę Skopca, mijając po drodze nietypową rzeźbę. Jest to pień drzewa, na którym zawieszone są buty trekkingowe pomalowane różnymi kolorami. Rzeźba ta znana jest jako Buty Turystów.

Komarno Buty Turystów
Buty Turystów

Kilka minut po minięciu rzeźby Buty Turystów weszliśmy do lasu i chwilę później do rozwidlenia, gdzie w lewo droga prowadziła na Skopiec, a w prawo na Baraniec. Oczywiście skręciliśmy tu w lewo i po kilku minut weszliśmy na Skopiec. To było najszybsze zdobycie szczytu zaliczanego do Korony Gór Polski.

Widok z punktu widokowego na Skopcu
Widok z punktu widokowego na Skopcu

Ze względu na to, że na jednym z drzew wisiała tabliczka z podanym kierunkiem do punktu widokowego, postanowiliśmy się tam przejść, ale zbyt ciekawych widoków tam nie zastaliśmy. Szybko wróciliśmy i minęliśmy zejście do parkingu. Poszliśmy prosto na Baraniec, a dopiero z niego zeszliśmy na parking.

Gdy wróciliśmy do samochodu, na parkingu stało już kilka pojazdów. Weszliśmy do auta i z Komarna pojechaliśmy do miejscowości Wieściszowice, gdzie wcześniej znalazłem na mapie parkingi dla osób, chcących zobaczyć Kolorowe Jeziorka.

Wideo z wejścia na Skopiec i Baraniec

Mapa z wędrówki na Skopiec

Trasa przez: Skopiec | mapa-turystyczna.pl

Kolorowe Jeziorka

W miejscowości Wieściszowice nie zaparkowaliśmy na parkingu, do którego prowadziło najwięcej reklam i który był najbliżej wejścia do Kolorowych Jeziorek. Zaparkowaliśmy bliżej zabudowań w tej miejscowości na parkingu, za który nie była pobierana opłata. Być może tylko w weekendy ktoś pobiera opłatę, nie tak, jak przy wejściu.

Gryka
Gryka

Asfaltową drogą doszliśmy do wjazdu do ostatniego parkingu, a następnie gruntową przeszliśmy przez bramę wejściową do Kolorowych Jeziorek. Kawałek dalej pojawił się taras widokowy na Żółte Jeziorko, a następnie zejście do niego i za nim wiata gastronomiczna. Zeszliśmy do Żółtego Jeziorka, przechodząc przez tunel wydrążony w piaskowcu. Spod tego jeziorka, omijając tunel, przeszliśmy do tarasu, z którego można było podziwiać Purpurowego Jeziorko.

Do Purpurowego Jeziorka zeszliśmy dosyć stromym zejściem, nie tym, którym większość osób schodziła. Obeszliśmy to jeziorko od wschodu, idąc ścieżkami, które niekoniecznie były oficjalną częścią tego miejsca, ale też nie było żadnych zakazów wejścia. Tymi ścieżkami dotarliśmy do stromego podejścia pod główny szlak turystyczny, którym ruszyliśmy w kierunku Błękitnego Jeziorka.

Kolorowe Jeziorka
Kolorowe Jeziorka

Droga do Błękitnego Jeziorka prowadziła ciekawym szlakiem po konarach drzew. Ciekawie to wyglądało. Zanim jednak doszliśmy do Błękitnego Jeziorka, zaszliśmy aby zobaczyć jaskinie dla nietoperzy. Do środka jaskiń nie można wejść, ponieważ zabezpieczone są kratami.

Gdy zobaczyliśmy jaskinie, podeszliśmy pod Błękitne Jeziorko, gdzie na chwilę się zatrzymaliśmy. Po krótkiej przerwie rozpoczęliśmy powrót do parkingu, omijając ostatni zbiornik, który znajduje się spory kawałek dalej, a nie jest zbyt interesujący. Ogólnie to miejsce jakoś mnie nie zaskoczyło. Bardziej podobało mi się chodzenie poza głównym szlakiem niż same jeziorka.

Spod Błękitnego Jeziorka wróciliśmy głównym szlakiem, dochodząc do punktu gastronomicznego i sklepiku z pamiątkami. Za nimi zauważyliśmy jakieś ruiny, które prawdopodobnie są pozostałościami po zabudowaniach tutejszej kopalni.

Wideo ze spaceru po Kolorowych Jeziorkach

Skalnik

Po dojściu do samochodu napiliśmy się kawy, a następnie ruszyliśmy do ostatniego punktu, który mieliśmy zaplanowany na ten dzień. W planie było wejście na Skalnik, dlatego z miejscowości Wieściszowice pojechaliśmy do Czarnowa, gdzie znajduje się niewielki parking.

Kolejną wąską drogą przejechaliśmy przez Czarnów i dojechaliśmy na parking. Ten parking na kilka samochodów był zajęty, ale udało mi się zaparkować samochód tak, aby nie utrudnić wyjazdu innym kierowcom, choć w trochę niepewnym miejscu. Zderzak wystawał już za skarpę, na której znajduje się ten parking, a koła znajdywały się praktycznie w ostatnim punkcie, gdzie było to możliwe. Kilka centymetrów dalej były już spory spadek.

Z parkingu ruszyliśmy niebieskim szlakiem, który przez pierwsze kilkadziesiąt metrów prowadził drogą z kostki brukowej. Później, wchodząc w las, kostka zniknęła, więc przez kolejny kawałek szlak prowadził gruntową drogą.

W pewnym momencie musieliśmy zejść z drogi gruntowej, ponieważ niebieski szlak prowadził w głąb lasu. Tu też zaczęło się ostrzejsze podejście pod górę, podczas którego trzeba było uważać na kamienie i korzenie, aby się o nie nie potknąć, a przy okazji szukać oznaczeń szlaku. Za jakiś czas znowu szliśmy leśnym duktem tylko po to, aby za chwilę znowu wejść w las. Trzeci taki dukt był najdłuższy.

W końcu doszliśmy do rozejścia pod Ostrą Małą, gdzie łączą się szlaki niebieski, zielony, czerwony i żółty. Znajdują się tu również jakieś ruiny oraz pomnik poświęcony dh hm Januszowi Boissé. Stąd ścieżką przeszliśmy do pobliskich skał, na które wszedłem, aby zobaczyć z nich, co widać spoza drzew, a było widać Śnieżkę w chmurach. Następnie poszliśmy kawałek dalej i weszliśmy na taras widokowy na Ostrej Małej. Stąd też był ciekawy widok. Podobny do tego, który miałem na poprzedniej skale.

Widok z Ostrej Małej
Widok z Ostrej Małej

Z Ostrej Małej wróciliśmy do niebieskiego szlaku i spacerkiem ruszyliśmy w stronę Skalnika. Ta droga szybko nam minęła, ale zaliczyliśmy dwa miejsca, oznaczone jako szczyt. W obu nie było nic ciekawego. Zero widoczków tylko drzewa, ale kolejny szczyt z Korony Gór Polski mieliśmy zaliczony.

Do samochodu wróciliśmy tą samą drogą, którą przyszliśmy. Musieliśmy tylko uważać, czy dobrze idziemy. Nie zawsze było widać oznakowanie szlaku, więc dochodziło do tego, że niektórzy szli kilkadziesiąt metrów obok nas inną ścieżką.

Z miejscowości Czarnów wróciliśmy do hotelu Karkonosze. Tutaj troszkę się odświeżyliśmy i wyszliśmy na spacer do pobliskiego centrum handlowego. Chcieliśmy uzupełnić produkty spożywcze, których nam zabrakło, a przy okazji zwiedziliśmy kilka sklepów odzieżowych.

Ten długi i urozmaicony dzień trochę nas zmęczył, więc dosyć wcześnie poszliśmy spać. Poza tym na następny dzień mieliśmy zaplanowane kolejne wyjście w góry i ponownie chcieliśmy wejść na dwa szczyty z Korony Gór Polski. Tym razem w planie mieliśmy Waligórę i Chełmiec.

Wideo z wejścia na Skalnik

Mapa z wędrówki na Skalnik

Trasa przez: Skalnik | mapa-turystyczna.pl

Spis treści

Oceń wpis
[Maks.: 1 Średnia: 5]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.