Nastał kolejny dzień podczas naszego pobytu w Kamiennej Górze. Na ten dzień mieliśmy zaplanowane wejścia na dwa szczyty, zaliczane do Korony Gór Polski, Waligórę i Chełmiec. W związku z tym podobnie, jak poprzedniego dnia, wstaliśmy rano i zeszliśmy do restauracji na śniadanie.
Po smacznym i pożywnym śniadaniu zrobiliśmy sobie prowiant na wypad w góry i samochodem ruszyliśmy w stronę Rybnicy Leśnej, gdzie planowaliśmy zostawić auto.
Waligóra
Remontowaną drogą w Rybnicy Leśnej, omijając kamieniołom, dojechaliśmy na parking tuż przy schronisku Andrzejówka. Stąd mieliśmy najbliżej na Waligórę, a akurat na pobliskich parkingach było pusto o tej porze.
Spod schroniska pieszo ruszyliśmy żółtym szlakiem. O ile do pobliskiego skrzyżowania z niebieskim szlakiem to był spacer, to później była mordęga. Ciężko było wejść tym stromym podejściem po wilgotnej ziemi, która w wielu miejscach się osuwała. Nie polecam tego wejścia.

Na samym szczycie znajdują się dwa oznaczenia. Pierwszy to typowy drewniany słupek, a drugi to betonowy blok. Ze szczytu nic nie widać.

Z Waligóry nie wracaliśmy tą samą drogą. Postanowiliśmy zejść drugą stroną, której zbocze łagodnie opada. To był świetny pomysł, ponieważ mimo dłuższej drogi, ze szczytu schodziliśmy spacerkiem najpierw żółtym szlakiem, a później niebieskim, który doprowadził nas do Przełęczy Trzech Dolin, a tym samym schroniska Andrzejówka i samochodu.

Wideo z wejścia na Waligórę
Mapa z wejścia na Waligórę
Chełmiec
Następnym miejscem, które mieliśmy w planie, był Chełmiec. W tym przypadku podjechaliśmy do miejscowości Boguszów-Gorce, skąd mieliśmy ruszyć na Chełmiec. Jednak po dojeździe okazało się, że parking przy ulicy Janusza Kusocińskiego został zamknięty, więc trzeba było kombinować z parkowaniem przy pomniku poległych o wolność i demokrację.
Stąd doszliśmy do zielonego szlaku, przy którym stali panowie, blokujący ruch. Wpuszczali na drogą, którą prowadził szlak, tylko wybrane auta. Trochę nas to zdziwiło, że tam niektórzy wjeżdżają.
Tutaj, wzdłuż zielonego szlaku zaczęła się Droga krzyżowa Górniczego Trudu, która prowadzi aż na Chełmiec. Droga krzyżowa Górniczego Trudu składa się z 14 stacji w formie tablic, które zostały wykonane z granitu i poświęcone są górnikom.

Nie udało się nam jednak zobaczyć wszystkich tablic, ponieważ do niektórych nie można było podejść. Za trzecią stacją pojawiła się kolejna blokada drogi, ale tym razem nie byli puszczani dalej turyści. Trzeba było przejść dookoła ogrodzonej łąki, a wszystko przez to, że kręcony tam był jakiś film. Na szczycie ktoś powiedział, że kręcą Koronę królów, ale czy to prawda, to nie wiem.

Gdy obeszliśmy łąkę, ponownie weszliśmy na zielony szlak, którym po chwili weszliśmy do lasu. Dalsza droga to był spacer drogą prowadzącą na szczyt, choć mogliśmy sobie ją trochę skrócić, wchodząc na żółty szlak na przełęczy Rosochatka.
Na Chełmcu pierwszym obiektem, który zauważyliśmy, był ogromny krzyż milenijny. Zaraz za krzyżem pojawiła się wiata turystyczna, ławki ze stolikami i paleniska. Kawałek dalej jest schronisko w wieżą widokową, która akurat była zamknięta, a dalej wieża RTV.
Trochę zdziwiło nas to, że na szczycie góry dostępne są wyznaczone miejsca, do rozpalenia ogniska. Co ciekawe akurat przy nas jakaś rodzina zaczęła zbierać gałęzie, aby zrobić ognisko. Świetna sprawa.
Na Chełmcu zrobiliśmy sobie dłuższą przerwę na obiad i odpoczynek. Niestety nie udało się nam wejść na wieżę widokową, ale i tak było warto się tu wybrać. Po drodze i tak mieliśmy ciekawe widoki, na przykład na Wałbrzych.
Z Chełmca wróciliśmy tą samą drogą, którą przyszliśmy, a następnie wróciliśmy do Kamiennej Góry do hotelu Karkonosze.

W hotelu odświeżyliśmy się po wędrówce i z odrobiną niepewności, co nasz czeka, ruszyliśmy pospacerować po mieście. Mieliśmy jeszcze trochę czasu, zanim zaczęło się ściemniać, więc dobrze było te kilka godzin jakoś wykorzystać.
Wideo z wejścia na Chełmiec
Mapa z wejścia na Chełmiec
Kamienna Góra
Gdy wyszliśmy z hotelu, ulicą Jana Pawła II doszliśmy do ronda Niepodległości, przy którym znajduje się kładka dla pieszych nad rzeką Bóbr. Przeszliśmy kładką na drugą stronę rzeki, a następnie doszliśmy do ulicy Spacerowej. Przeszliśmy na drugą stronę ulicy Spacerowej, a następnie przez fragment muru miejskiego i ulicami Boczną oraz Adama Mickiewicza dotarliśmy na plac Wolności.
Przeszliśmy się kawałek po placu Wolności, a następnie weszliśmy w Słowiańską i Stefana Żeromskiego, aby zobaczyć dostępne tu kamienice. Następnie przez ulicę Ogrodową dostaliśmy się do ulicy gen. Tadeusza Kościuszki, którą doszliśmy nad zalew.
Powoli obeszliśmy zalew. Trochę posiedzieliśmy nad wodą i w końcu postanowiliśmy wrócić do pokoju. Tym razem al. Wojska Polskiego, którą doszliśmy do pl. Grunwaldzkiego, a następnie ulicą Władysława Broniewskiego doszliśmy do Jana Pawła II, która doprowadziła nas do hotelu Karkonosze.
Kolejny aktywny dzień mieliśmy za sobą. Weszliśmy na dwa kolejne szczyty, zaliczane do Korony Gór Polski. Pierwszy źle wspominam, ale drugi zdecydowanie pozytywnie. Nawet przyjemnie spacerowało się nam po Kamiennej Górze. Być może już przywykliśmy do mieszkańców lub po prostu trafiliśmy na spokojniejszy czas. Na następny dzień mieliśmy w planie wejście na kolejny szczyt z listy KGP, Wielką Sowę, ale ostatecznie swoją wycieczkę trochę przedłużyliśmy.
Spis treści
- Przyjazd do Dusznik-Zdroju
- Wędrówka po Górach Stołowych i Orlickich
- Wędrówka przez Jagodną w Górach Bystrzyckich
- Lenistwo w Dusznikach-Zdroju
- Wędrówka na Śnieżnik
- Płoska, Rudawiec i Kowadło w jeden dzień
- Zwiedzanie Kłodzka i wejście na Kłodzką Górę
- Spacer po Dusznikach-Zdroju
- Z Dusznik-Zdroju do Kamiennej Góry przez Wałbrzych
- Wejście na Skopiec i Skalnik oraz spacer po Kolorowych Jeziorkach
- Wędrówka na Wielką Sowę i Borową
- Odpoczynek w Kamiennej Górze
- Powrót do domu z urlopu w 2022 roku