Przyszła niedziela. Dzień, w którym musieliśmy opuścić Kraków i wrócić do domu. Ostatni dzień naszego urlopu, ale nie wakacyjnych wyjazdów i przygód, które na nas czekały. W niedzielę skończyło się tylko dwutygodniowe rozstanie z domem.
Piątek był ostatnim dniem naszego pobytu w Austrii. Tego dnia z Ebensee jechaliśmy na noc do słowackiej Bratysławy. Po drodze chcieliśmy jeszcze tylko zajechać do stolicy Austrii. Odwiedzić Wiedeń, a właściwie królewskie ogrody, Schönbrunn.
Podczas wędrówki na Erlakogel przytrafiło się nam kilka nieplanowanych przygód. Jednak to nie zmieniło naszego planu na następny dzień. Mimo zmęczenia i odcisków postanowiliśmy przejść tę samą trasę, która była naszym pierwszym wypadem górskim, podczas poprzedniego wyjazdu do Austrii. Trasa z Ebensee do Traunkirchen została powtórzona.
W przedostatni dzień naszej podróży do Austrii postanowiliśmy odpocząć. Leżenie w pokoju odpadało. Spacerowanie po mieście również. W ten upalny dzień najlepszym rozwiązaniem było wybranie się nad wodę. Dlatego przeglądając zdjęcia okolicy Ebensee, postanowiliśmy wybrać się nad jezioro Attersee.
Kolejnego dnia naszego urlopu musieliśmy wycisnąć z siebie trochę energii. Zaplanowaliśmy wejście na Erlakogel, którego wysokość wynosi zaledwie 1575 m, ale mimo to trochę się zmęczyliśmy. Już nie mówię o przygodach, które nas spotkały, ale o tym zaraz.