Strona główna > Z dala od klawiatury > Podróże > Spacer po Zakopanem
Kategorie
Podróże

Spacer po Zakopanem

Szósty dzień naszego pobytu w Zakopanem miał być spokojny. Nasz ostatni dzień w tej miejscowości, więc przed powrotem do domu nie chcieliśmy się przeforsować. Poza tym podczas tego wyjazdu nie za bardzo mieliśmy okazję pospacerować po mieście, a raz na jakiś czas można to zrobić i odwiedzić liczne kramy.

Poprzedni dzień zakończył się brzydką pogodą, ale tego dnia wyglądało, że będzie ciepło i słonecznie. Tak też było, a do tego, czekały na nas dodatkowe atrakcje.

Po śniadaniu wygramoliliśmy się z pokoju i weszliśmy w naszą ulubioną ścieżkę, prowadzącą do centrum Zakopanego. Drogą pod Reglami ruszyliśmy w stronę skoczni, mijając łąki, na których wypasały się owieczki, bacówki ze świeżymi serkami, a nawet tłumy turystów przy wejściu do Doliny Strążyskiej.

Idąc Drogą pod Reglami, nie doszliśmy do skoczni. Minęliśmy wejście do Doliny Białego i weszliśmy w leśną ścieżkę, którą doszliśmy do Drogi do Białego, idąc wzdłuż Białego Potoku, w którym pluskały się dzieciaki.

Z Drogi do Białego weszliśmy w ulicę Grunwaldzką, którą doszliśmy do parku miejskiego. Po przejściu przez ten urokliwy park, w którym miło można spędzić czas, doszliśmy do placu Niepodległości. Tutaj, po minięciu pomnika Grunwaldzkiego weszliśmy w ulicę gen. Andrzeja Galicy i doszliśmy do najbardziej zatłoczonego miejsca w Zakopanem, do Krupówek.

Zakopane Plac Niepodległości
Plac Niepodległości w Zakopanem

Gdy zobaczyliśmy ten tłum, to trochę odechciało się nam spacerować po Krupówkach, ale się zmusiliśmy. Odwiedziliśmy kilka sklepów i kramów, a następnie zeszliśmy na zatłoczone targowisko. Początkowo myśleliśmy, że wejdziemy na Gubałówkę, ale okazało się, że przy kolejce górskiej, wzdłuż której poprowadzony był szlak na to wzniesienie, została postawiona kasa. Zaczęto pobierać opłaty za wejście na Gubałówkę.

Zakopane Widok na Giewont
Widok na Giewont

Nie skorzystaliśmy z tej okazji. Zrobiliśmy w tył zwrot i ruszyliśmy w stronę Mraźnicy. Po drodze wstąpiliśmy na łąkę, przy ulicy ks. Józefa Stolarczyka, przy której jest świetny widok na Giewont. Polecam się tu przejść. Następnie zaszliśmy do sklepu po piwo na wieczór i powoli wróciliśmy do domu państwa Biegańskich.

Wieczór spędziliśmy w altance, zawieszonej nad Potokiem zza Bramki. Słuchając szumu potoku i popijając piwo, wtuleni w siebie miło spędziliśmy ostatni wieczór w Zakopanem. Na kolejny taki wieczór musieliśmy czekać rok.

Spis treści

Oceń wpis
[Maks.: 0 Średnia: 0]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.