Strona główna > Z dala od klawiatury > Podróże > Wakacje 2018 – Krzesanica przez Wyżnią Kirę Miętusią
Kategorie
Podróże

Wakacje 2018 – Krzesanica przez Wyżnią Kirę Miętusią

Przyszedł dzień kolejnej górskiej wędrówki. Mimo kilkugodzinnej trasy na Rysy poprzedniego dnia nie chcieliśmy kończyć tylko na tej jednej wyprawie w góry. Chcieliśmy skorzystać z ładnej pogody i ponownie wybrać się w Tatry, ponieważ kolejnego dnia miało padać. Tym razem czekała na nas Krzesanica.

Wstaliśmy rano, ale nie tak wcześnie, jak poprzedniego dnia. Przygotowaliśmy się na dosyć długą wędrówkę i wyszliśmy z pokoju. Tym razem nigdzie nie podjeżdżaliśmy samochodem, choć to mogło skrócić naszą trasę. Wędrówkę zaczęliśmy, wchodząc od razu na Drogę pod Reglami, do której z domu gościnnego jest rzut beretem.

Trasa przez: Kiry | mapa-turystyczna.pl

Drogą pod Reglami, która jednocześnie jest czarnym szlakiem, przeszliśmy do miejscowości Kiry. Trasa trochę monotonna, ale za to podczas tego ponad godzinnego spacerku rozruszaliśmy trochę nogi.

Wejście do Doliny Kościeliskiej
Wejście do Doliny Kościeliskiej

W Kirach, jak to zwykle bywa, turystów zatrzęsienie. W ten słoneczny dzień wiele rodzin chciało przejść się Doliną Kościeliską. My niekoniecznie, ale wraz z innymi spacerowiczami przeszliśmy kawałek tej trasy, idąc zielonym szlakiem. Jednak po kwadransie, gdy minęliśmy Wyżnią Kirę Miętusią, znikaliśmy im z oczu. Przed mostkiem na Kirową Wodą zmieniliśmy szlak na czerwony i czarny.

Idąc tym szlakiem, po kilku minutach pojawiliśmy się przy mostku nad Miętusim Potokiem. W tym miejscu czarny szlak prowadzi prosto, wzdłuż potoku i można nim dojść do Przysłopu Miętusiego. My jednak odbijaliśmy w prawo. Czerwonym szlakiem szliśmy na Ciemniak i Krzesanicę.

Chwilę po przejściu przez mostek nad Miętusim Potokiem zaczęło się bardziej strome podejście. Przez chwilę było łagodniej, aby po chwili znowu trzeba było się męczyć. Tutaj w ten upalny dzień, co jakiś czas musieliśmy robić sobie przerwę.

Pierwsze przyjazne dla oka widoki pojawiły się, gdy weszliśmy na Polanę Upłaz. Stąd jest niezły widok na Kominiarski Wierch (1829 m n.p.m.), Zadnią Kopkę (1334 m n.p.m.), czy Babią Górę (1725 m n.p.m.), która jest w oddali. Kawałek drogi dalej i wyżej, gdy mijamy Upłaziańską Kopkę (1457 m n.p.m.), naszym oczom ukazuje się Giewont, a przed nim Kobylarzowa Turnia i Małołączniak. Tutaj też wychodzimy na otwartą przestrzeń, gdzie słońce nieźle grzeje.

Dalsza droga przebiegała przez w miarę łagodne podejście. Mijaliśmy Upłaziańską Kopę (1796 m n.p.m.), Chudą Turnię (1858 m n.p.m.), skąd po wschodniej stronie mogliśmy podziwiać Czerwone Wierchy, a po drugiej Ornaki, czy kawałek dalej Starorobociański Wierch, Bystrą i Wołowiec. Dopiero wejście na Twardą Kopę (2026 m n.p.m.) było bardziej wymagające, ale za nią można już było spacerować. Tutaj pojawił się widok na Ciemniak i Krzesanicę, których zbocze od północnej strony jest prawie pionowe.

Przejście z Twardej Kopy na Ciemniak, idąc dosyć sprawnie, zajmuje kilka minut. Już tutaj można podziwiać Tatry Wysokie, choć lepszy widok jest z Krzesanicy, na którą dochodzimy po kolejnych kilkunastu minutach, idąc wzdłuż prawie pionowej ściany.

Krzesanica jest trzecim szczytem, na który wchodzimy tego dnia i którego wysokości przekracza dwa tysiące metrów. Wartość ta wynosi 2122 m n.p.m., co oznacza, że jest to najwyższy szczyt Czerwonych Wierchów. Na Krzesanicy znajduje się mnóstwo kupek, które ułożone są z kamieni. Ciekawie to wygląda, choć jeszcze lepsze wrażenie sprawia widok na Tatry Wysokie. Można by tu było rozłożyć namiot i spędzić noc, aby obudzić się o wschodzie i podziwiać od rana te widoki.

Na Krzesanicy zrobiliśmy sobie przerwę obiadową, choć z chęcią zostalibyśmy tutaj dłużej. Jednak po uzupełnieniu kalorii ruszyliśmy dalej. Tym razem na kolejny dwutysięcznik.

Droga z Krzesanicy na Małołączniak, którego wysokość to 2096 m n.p.m., to czysta przyjemność. Niewymagające przejście, które zajmuje jakieś 20 minut, a do tego przed sobą mamy piękny krajobraz. Polecam się tu wybrać, aby zobaczyć to na własne oczy.

Na Małołączniaku byliśmy rok wcześniej, o czym pisałem w artykule „Wakacje 2017 – Dookoła Giewontu„. Widok stąd jest również przepiękny, a droga przez Krzesanicę nieskomplikowana. Bardziej wymagające wejście jest niebieskim szlakiem przez Kobylarz. Tutaj przy wchodzeniu pomagają łańcuchy.

Z Małołączniaka dosyć szybko przeszliśmy na ostatni dwutysięcznik tego dnia. Kopa Kondracka ma wysokość 2005 m n.p.m. Z niej poza Czerwonymi Wierchami, czy Wysokimi Tatrami można podziwiać Giewont i to w pełnej krasie.

Suchy Wierch Kondracki, Goryczkowa Czuba, Kasprowy Wierch
Suchy Wierch Kondracki, Goryczkowa Czuba, Kasprowy Wierch

Kopa Kondracka była ostatnim szczytem, na który wybraliśmy się tego dnia. Stąd żółtym szlakiem zaczęliśmy schodzić w stronę Doliny Małej Łąki. Co prawda chciałem zajść jeszcze na Giewont, ale mojej żonie ten pomysł się nie spodobał. Była tam i źle wspomina wiosenne wdrapywanie się po śniegu. Może jednak kiedyś uraz minie i wejdziemy na Giewont latem.

Droga powrotna żółtym szlakiem okazała się katorgą. O ile do Kondrackiej Przełęczy było w porządku, to do doliny już gorzej. Trudno było zejść po odnowionym szlaku, gdzie luźne kamienie chybotały się pod nogami. To było bardziej wymagające zejście niż z Rysów.

Kozice u podnóża Wielkiej Turni
Kozice u podnóża Wielkiej Turni

Schodząc żółtym szlakiem, minęliśmy tylko kozice. Turystów spotkaliśmy dopiero na Wielkiej Polanie Małołąckiej. Ogólnie niezbyt dużo osób chodzi po Tatrach Zachodnich. Więcej było na Rysach. Oczywiście ma to swoje zalety, a najważniejsze z nich to cisza i spokój.

Wielka Polana Małołącka
Wielka Polana Małołącka

Spacer z Wielkiej Polany Małołąckiej do domu gościnnego w zakopiańskiej Mraźnicy zajął nam około godziny. Droga była prosta i przyjemna, choć w niektórych miejscach trzeba było omijać błoto. Po dotarciu na miejsce już nie wychodziliśmy na miasto. Zostaliśmy w pokoju,

To był ostatni dzień naszych wędrówek po Tatrach. Następnego dnia miał padać deszcz, więc już się nie wybieraliśmy w góry. Ten ostatni dzień w Zakopanem chcieliśmy zakończyć na spacerze po mieście i odpoczynku.

Wideo

Przeczytaj również:

Oceń wpis
[Maks.: 0 Średnia: 0]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.